Ogrzewanie tylnej szyby

Układ ogrzewania szyby tylnej można naprawiać samodzielnie. Jesienią, gdy pojawiają się pierwsze przymrozki, a wnętrze samochodu intensywniej paruje, ogrzewanie tylnej szyby to niezwykłe udogodnienie. Właśnie w tym czasie najczęściej zauważamy też związane z nim problemy.

Po kilku latach eksploatacji widać już pierwsze ścieżki, które nie grzeją w ogóle, bądź nagrzewają się nierówno. Wiele osób ignoruje drobne usterki, dopóki nie ograniczają one nadmiernie widoczności. To błąd, ponieważ niektóre z pozoru błahe niesprawności mogą nawet prowadzić do samoistnego pękania szyb.

Większość problemów wynika z usterek mechanicznych, takich jak przerwane włókna grzewcze, oberwane przyłącza elektryczne czy załamania przewodów. Najczęściej uszkodzenia powstają podczas mycia wewnętrznej strony szyby, na której powierzchni poprowadzone są ścieżki grzewcze. Będąc nieostrożnym, można łatwo zarysować włókna lub oderwać końcówki przyłączy. Wystarczy np. niefortunnie przeciągnąć po nich pierścionkiem lub obrączką.

Inne awarie spowodowane są po prostu starzeniem się elementów układu grzewczego. Po kilku latach eksploatacji materiały, z których wykonane są przyłącza, szyny doprowadzające prąd i same ścieżki grzewcze, mogą korodować. Zwykle najlepiej poszukać wtedy sprawnej szyby, bo naprawa mocno zniszczonej instalacji grzewczej jest zabiegiem nieopłacalnym - w przypadku popularnych modeli aut może nawet przekroczyć wartość nowej szyby.

Inaczej jest, gdy występują nietypowe uszkodzenia, takie jak np. grzanie punktowe (powstawanie łuku elektrycznego o wysokiej temperaturze w miejscu mikrouszkodzenia włókna). Zjawisko takie jest najczęściej skutkiem mycia szyby szmatą, w której są drobiny piasku, lub naprawiania ścieżki grzejnej nieodpowiednimi materiałami. Nie wolno go lekceważyć, ponieważ może doprowadzić do pęknięcia szyby!